Na co do kina?
Moderator: Crow
Re: Na co do kina?
aha, czyli słusznie zrezygnowałam ;) dwie pierwsze bardzo mi się podobały i szczerze polecam..zwłaszcza pierwszą :)
A co do Rec..Mówisz o amerykańskim czy o oryginale? Bo nie wiem która wersja doczekała się drugiej częśi.. Hiszpańska nie ma sobie równych - genialnie poprowadzona fabuła i mocny klimat. Na amerykańskim remake`u zaczęłam przysypiać po pół godz. ;p
A co do Rec..Mówisz o amerykańskim czy o oryginale? Bo nie wiem która wersja doczekała się drugiej częśi.. Hiszpańska nie ma sobie równych - genialnie poprowadzona fabuła i mocny klimat. Na amerykańskim remake`u zaczęłam przysypiać po pół godz. ;p
Salve!
Alienka
---
Twoja garda marna moja jest bardzo zwarta
Zaciskam palce i wyzywam cię do walki na przechwałki
Stoję i oczekuję kiedy ty wyskoczysz na pałki
U, podoba mi się tu jakem MC
Manifestuję moje fenomenalne powierzchnie tnące
Alienka
---
Twoja garda marna moja jest bardzo zwarta
Zaciskam palce i wyzywam cię do walki na przechwałki
Stoję i oczekuję kiedy ty wyskoczysz na pałki
U, podoba mi się tu jakem MC
Manifestuję moje fenomenalne powierzchnie tnące
Re: Na co do kina?
Widziałem jedynie pierwszą część i przyznać muszę, że bardzo mi się podobała. Nie było momentów 'magicznych', ale wydarzenia pozornie przypadkowe miały swoje znaczenie. W czasie jednej z lepszych moim zdaniem scen kobieta siedzi w domu i wie już co się świeci. Widzi na przykład toczącą się po podłodze puszkę (?) i wie, że to nie przypadkowo tocząca się puszka, a puszka, która ma się przyczynić do jej śmierci... Tak czy inaczej - sądzę, że formuła wyczerpała się w pierwszej części. W kolejnych częściach można dodać już tylko coraz bardziej wymyślne i coraz bardziej krwawe sposoby na uśmiercanie bohaterów, co nie specjalnie mnie interesuje. Z dotychczasowych zasłyszanych przeze mnie opinii na temat części czwartej wynika, że niewiele się pomyliłem...USAGI wrote:Oszukać Przeznaczenie
W sumie ne widziałam poprzednich części... więc ne wiem jak bardzo "widowiskowe i wymyślne" były tam przypadki śmiertelne. Tu były całkiem pomysłowe, i dość ciekawie pokazane. Niestety tu wprowadzono motyw hmmm magiczny x_X? W stylu puszek które same się przesuwają i śrub co same (choć ne wim po kij) się wysuwają z ogrodzenia... -_- Jak ktoś lubi flaki i krew, to to film dla niego p; a jak ne to ne polecam [;
Re: Na co do kina?
*SPOJLER DO JEDYNKI*
*SPOJLER DO JEDYNKI*
*SPOJLER DO JEDYNKI*
*SPOJLER DO JEDYNKI*
W jedynce i tak najlepsza była scena, jak główny bohater ratował tę kolesiówę, co to dostała kawałkiem monitora w szyję i wbiła sobie kuchenne noże w ciało ^___^
PS. Chyba i tak wszyscy (poza Usi) to widzieli P:
*SPOJLER DO JEDYNKI*
*SPOJLER DO JEDYNKI*
*SPOJLER DO JEDYNKI*
W jedynce i tak najlepsza była scena, jak główny bohater ratował tę kolesiówę, co to dostała kawałkiem monitora w szyję i wbiła sobie kuchenne noże w ciało ^___^
PS. Chyba i tak wszyscy (poza Usi) to widzieli P:
My boy builds coffins, he makes them all day
But it's not just for work and it isn't for play
He's made one for himself, one for me too
One of these days he'll make one for you
For you
For you
For you
But it's not just for work and it isn't for play
He's made one for himself, one for me too
One of these days he'll make one for you
For you
For you
For you
Re: Na co do kina?
Znowu tylko ja nic ne widziałam :<
Crow ma całkiem rację, wystarczy zobaczyć jedną część by wiedzieć o czym sa wszystkie inne... Tylko motywy śmierci inne sąz tego co wiem. Przynajmniej wiem,że jedna mi starczy [; Latające flaki mnie jakoś szczególnie ne kręcą, jak i patrzenie na czyjąś śmierć.
Crow ma całkiem rację, wystarczy zobaczyć jedną część by wiedzieć o czym sa wszystkie inne... Tylko motywy śmierci inne sąz tego co wiem. Przynajmniej wiem,że jedna mi starczy [; Latające flaki mnie jakoś szczególnie ne kręcą, jak i patrzenie na czyjąś śmierć.
- Roe, co robisz?
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
- Już dwie godziny czekam na autobus przy zmywaku.
- Roe, nadal zmywasz?
- Nie, rysuję talerze.
- Roe, pomóc ci zmywać?
- A masz wyższe?
- Nie.
- To nie możesz zbliżać się do zmywaka.
Re: Na co do kina?
Nie mogę się z tym zgodzić. Uważam, że druga część jest równie dobra jak pierwsza i warto ją zobaczyć. Trójka mnie nie powaliła na kolana, a czwórki nie miałam okazji jeszcze zobaczyć. Niemniej, dwójki proszę nie ważyć lekce B)
My boy builds coffins, he makes them all day
But it's not just for work and it isn't for play
He's made one for himself, one for me too
One of these days he'll make one for you
For you
For you
For you
But it's not just for work and it isn't for play
He's made one for himself, one for me too
One of these days he'll make one for you
For you
For you
For you
Re: Na co do kina?
Wiesz, to bardzo stara szkoła filmowa - strzelba, którą widać na początku filmu, z pewnością wystrzeli w końcowej scenie. Takie zbliżenia to co prawda w dzisiejszych czasach już straszne prowadzenie widza za rączkę, ale akurat w Final Destination było nie do uniknięcia (nomen omen ;p).Crow wrote:Widziałem jedynie pierwszą część i przyznać muszę, że bardzo mi się podobała. Nie było momentów 'magicznych', ale wydarzenia pozornie przypadkowe miały swoje znaczenie. W czasie jednej z lepszych moim zdaniem scen kobieta siedzi w domu i wie już co się świeci. Widzi na przykład toczącą się po podłodze puszkę
Salve!
Alienka
---
Twoja garda marna moja jest bardzo zwarta
Zaciskam palce i wyzywam cię do walki na przechwałki
Stoję i oczekuję kiedy ty wyskoczysz na pałki
U, podoba mi się tu jakem MC
Manifestuję moje fenomenalne powierzchnie tnące
Alienka
---
Twoja garda marna moja jest bardzo zwarta
Zaciskam palce i wyzywam cię do walki na przechwałki
Stoję i oczekuję kiedy ty wyskoczysz na pałki
U, podoba mi się tu jakem MC
Manifestuję moje fenomenalne powierzchnie tnące
Re: Na co do kina?
FD 1 było fajne.. bo było pierwsze. Reszta bandy spod znaku FD to totalna beznadzieja. Kombinowanie, jak ktoś zginie i że to będzie śrubka za daleko, to nawet uwłacza inteligencji Śmierci. A co do widowiskowości, to ja wolę Troję obejrzec Oo
'cos im the definition of the worst kind of mean
so... are you rebel?
so... are you rebel?
Re: Na co do kina?
Właśnie się zastanawiałem co obejrzeć, dzięki diable :]roevean wrote: to ja wolę Troję obejrzec Oo
Widział ktoś już "Moon"?
Św. Adolf Onanista - patron niespełnionych malarzy
Re: Na co do kina?
Troja? Legolas w roli Parysa? oh, please...that was so lame. Bloom za to podobal mi sie w Królestwie Niebieskim. Rolą Baliana trochę u mnie zapunktował oO.
Diable, a jak zareagowałeś na plakaty REC^2 ?? B))) Poszłabym na to z toba i ryjkiem XD uhehe XD
Must see ;x
Diable, a jak zareagowałeś na plakaty REC^2 ?? B))) Poszłabym na to z toba i ryjkiem XD uhehe XD
Must see ;x
My boy builds coffins, he makes them all day
But it's not just for work and it isn't for play
He's made one for himself, one for me too
One of these days he'll make one for you
For you
For you
For you
But it's not just for work and it isn't for play
He's made one for himself, one for me too
One of these days he'll make one for you
For you
For you
For you
Re: Na co do kina?
Kiedy zobaczyłem teaser trailer do Rec2 to nie zorientowałem się, że to właśnie TEN film aż do momentu ukazania się tytułu. Is that good, or am I simply NOT a clever man o.O?
Screw you guys, I'm going home!