Nie pamiętam dokładnych dialogóww momencie znalezienia tego ciała, ani w momencie znalezienia pozostałych przez Fifiela & c.o.,ale nie kojarzę żeby była tam wzmianka o skamienieniu, no nic, w piątek mam chwile czasu więc sprawdzę dokładnie. Natomiast co do temperatury, jestem prawie pewien że ta przed komorą z urnami także była poniżej zera. Again, dialogi sprawdzę na ten temat w piątek.
SJ był skamieniały, a jaja znajdowały się w ładowni okrętu (Scott oficjalnie potwierził że to była ładownia, więc teze o jaskini pod okrętem szlag trafił), tyle wiemy. Reszta to domysły i porównania. Może racje masz, może jej nie masz.
Prometeusz [spoilery]
Moderator: Crow
Re: Prometeusz [spoilery]
Św. Adolf Onanista - patron niespełnionych malarzy
Re: Prometeusz [spoilery]
Z tego co pamiętam, o skamieniałych zwłokach mówili przy okazji tego, że 'mają około 2000 lat'.
Na temat tego, że jaja znajdują się wewnątrz okrętu w pierwszej części nigdy nie miałem wątpliwości. Zawsze myślałem (wrażenia tylko po obejrzeniu filmu, bez dodatkowego researchu czy oglądania wywiadów), że z SJ wykluł się obcy, wyewoluował do królowej, złożył jaja w ładowni i potem zdechł ze starości. Czy w ramach wywiadu o którym mówisz Scott określił, czy jaja były w ładowni, bo coś je tam złożyło, albo czy były w ładowni jako ładunek przewożony przez SJ?
Na temat tego, że jaja znajdują się wewnątrz okrętu w pierwszej części nigdy nie miałem wątpliwości. Zawsze myślałem (wrażenia tylko po obejrzeniu filmu, bez dodatkowego researchu czy oglądania wywiadów), że z SJ wykluł się obcy, wyewoluował do królowej, złożył jaja w ładowni i potem zdechł ze starości. Czy w ramach wywiadu o którym mówisz Scott określił, czy jaja były w ładowni, bo coś je tam złożyło, albo czy były w ładowni jako ładunek przewożony przez SJ?
Re: Prometeusz [spoilery]
Czemu uważacie że to była ładownia? to równie dobrze mogła być jakaś nic nie znacząca śluza czy coś w statku (duża ale śluza) hangar, czy cokolwiek... i na odpowiedzi żę ktoś w Obcym 1 stwierdził że to ładownia odpowiadam - łał, w prometeuszu to byli podobno naukowcy i nie wiedzieli nic o statku, więc tu jakiś górnik wiedział ;)
Re: Prometeusz [spoilery]
O jajach chyba nic nie było wspominane więc tu znowu mamy tylko domysły, ale myślę że możemy założyć iż z SJ wykluł się typowy xen. Dziura w klatce piersiowej wyglądała jak typowa "pozostałość" po chestbursterze (Deacon rozwalił całą klatke piersiową i brzuch, kiedy się "rodził").
Ryju... bo twórca Aliena tak powiedział?
Ryju... bo twórca Aliena tak powiedział?
Św. Adolf Onanista - patron niespełnionych malarzy
Re: Prometeusz [spoilery]
ehh, też mi podparcie, to tak jakbyś powiedział że nie przeklinasz bo przeczytałeś o tym w jakiejś książce...no dobra, koniec chamskiego humoru ;)Namakku wrote: Ryju... bo twórca Aliena tak powiedział?
Re: Prometeusz [spoilery]
ryuzok wrote:ehh, też mi podparcie, to tak jakbyś powiedział że nie przeklinasz bo przeczytałeś o tym w jakiejś książce...no dobra, koniec chamskiego humoru ;)Namakku wrote: Ryju... bo twórca Aliena tak powiedział?

Re: Prometeusz [spoilery]
W końcu udalo mi się wybrac do kina na Promka i nasuwają mi się następujące wnioski:
Substancja w pierwszej scenie nie koniecznie musiała być tą samą substancją którą znalazła ekipa badawcza na księżycu. Jeśli nią była to faktycznie teoria z mieszaniną dwuskładnikową miała by sens. Wychodzi z tego, że DNA inżyniera po rozpadzie odtworzyło się tworząc DNA ludzkie, lecz bardziej wątłe. Idąc tym torem praxen powstały na końcu mógł być raczej prachestbusterem z ktorego może powstać coś bardzo dużego. Biorąc pod uwagę, że ze Space Jokeya powstała królowa i zniosła jajka, również z tego "malucha", z końcówki, mógł powstać organizm składający jajka. Jeśli w kolejnej części zostanie wysłana ekipa ratunkowa, lub Weyland corporation dostanie przekaz od dzielnej pani doktor, będą chcieli sprawdzić co jest tak straszne, że rozgromiło załogę wielkiego kolosa i wykorzystać to jako broń, taka ekipa również zostanie wysłana by to przejąć. Natkną się na wielkie ośmiornicohuggery i w połączeniu z ludzkim, "słabszym" DNA wyjdą xeny właściwe. Pewnie też na końcu pojawi się SJ z pierwszego obcego i taki mały huggerek zrobi swoje, i wyjdzie jak już wspomnialem, kolejna królowa.
Substancja którą dostał Henry mogła działać jak infekcja tworząca rageujące zombie, sugeruje to nasz pan geolog który po przetopieniu szybki w skafandrze wpadł do mazi z rozdziawionymi ustami. W przypadku pana doktorka nie da się tego stwierdzić przez zrobienie z niego grilowanego skwarka więc mój domysł może być mylny. Ale ma to spore prawdopodobieństwo. Gdyby Inżynierowie zrzucili takie cacko na ziemię, jej mieszkańcy po prostu by się pozabijali na wzajem.
Najbardziej zdziwiło mnie jakim cudem powstał ośmiornicohugger... z jałowej kobitki? oO już prędzej by się po prostu zaraziła zarodkami kutasokobr i skończyła jak dwóch poprzednich niż wytwarzając kalmara na swym łonie... No chyba, że faktycznie teza Roego była by właściwa, ale mimo wszystko... Jej macica nie miała prawa zadziałać...
Ośmiorniczka raczej nie dobrała by się do szczelnie pozamykanych w szafkach medykamentów... wręcz nie miała prawa się uwolnić w początkowej formie z tej maszynki do autooperacji. Xeny owszem szybko rosną, ale potrzebują czegokolwiek organicznego, żeby przybrać masy.
Po obejrzeniu prometeusa można też wywnioskować, że wystarczy najbardziej bezpośredni atak prostactwa, żeby sobie pochędożyć :D
Substancja w pierwszej scenie nie koniecznie musiała być tą samą substancją którą znalazła ekipa badawcza na księżycu. Jeśli nią była to faktycznie teoria z mieszaniną dwuskładnikową miała by sens. Wychodzi z tego, że DNA inżyniera po rozpadzie odtworzyło się tworząc DNA ludzkie, lecz bardziej wątłe. Idąc tym torem praxen powstały na końcu mógł być raczej prachestbusterem z ktorego może powstać coś bardzo dużego. Biorąc pod uwagę, że ze Space Jokeya powstała królowa i zniosła jajka, również z tego "malucha", z końcówki, mógł powstać organizm składający jajka. Jeśli w kolejnej części zostanie wysłana ekipa ratunkowa, lub Weyland corporation dostanie przekaz od dzielnej pani doktor, będą chcieli sprawdzić co jest tak straszne, że rozgromiło załogę wielkiego kolosa i wykorzystać to jako broń, taka ekipa również zostanie wysłana by to przejąć. Natkną się na wielkie ośmiornicohuggery i w połączeniu z ludzkim, "słabszym" DNA wyjdą xeny właściwe. Pewnie też na końcu pojawi się SJ z pierwszego obcego i taki mały huggerek zrobi swoje, i wyjdzie jak już wspomnialem, kolejna królowa.
Substancja którą dostał Henry mogła działać jak infekcja tworząca rageujące zombie, sugeruje to nasz pan geolog który po przetopieniu szybki w skafandrze wpadł do mazi z rozdziawionymi ustami. W przypadku pana doktorka nie da się tego stwierdzić przez zrobienie z niego grilowanego skwarka więc mój domysł może być mylny. Ale ma to spore prawdopodobieństwo. Gdyby Inżynierowie zrzucili takie cacko na ziemię, jej mieszkańcy po prostu by się pozabijali na wzajem.
Najbardziej zdziwiło mnie jakim cudem powstał ośmiornicohugger... z jałowej kobitki? oO już prędzej by się po prostu zaraziła zarodkami kutasokobr i skończyła jak dwóch poprzednich niż wytwarzając kalmara na swym łonie... No chyba, że faktycznie teza Roego była by właściwa, ale mimo wszystko... Jej macica nie miała prawa zadziałać...
Ośmiorniczka raczej nie dobrała by się do szczelnie pozamykanych w szafkach medykamentów... wręcz nie miała prawa się uwolnić w początkowej formie z tej maszynki do autooperacji. Xeny owszem szybko rosną, ale potrzebują czegokolwiek organicznego, żeby przybrać masy.
Po obejrzeniu prometeusa można też wywnioskować, że wystarczy najbardziej bezpośredni atak prostactwa, żeby sobie pochędożyć :D
"Chłop kopiący ziemniaki, to proza realistyczna; chłop kopiący pomarańcze to fantastyka (lub schizofrenia); ziemniaki kopiące chłopa to Sci-Fi"
R. Kot
R. Kot